Jest rok 1984. Jestem w Berlinie Zachodnim z moim chłopakiem, późniejszym mężem. On pracuje, ja czekam w wynajętym mieszkaniu na niego i kolegę. Mieszkamy w trójkę. Ja gotuję dla nich obiadki. W wolnych chwilach słucham radia, a tam króluje Bruce Springsteen z „Dancing in the dark”. W weekendy chodzimy do znanej w BZ dyskoteki, zapomniałam nazwę. Było fajnie…te wspomnienia lubię.
Jak patrzę dziś na ten teledysk, na Bruce’a i jego obcisłe jeansy… to sobie myślę, kurcze seksownie wygląda 😉
Jak spojrzę na Bruce’a w teledysku z filmu „Philadelphia” to sama siebie pytam, czy ja też tak się zmieniłam???
Jeśli ktoś zna angielski to może zgodzi się ze mną, że to jest piosenka dla „wypalonych” 😉 W 1984 roku nie byłam wypalona, nie znałam też angielskiego, dziś też znam ten język tak sobie 😉